Wiadomości

Władze Wrocławia wyrzuciły w błoto 1,8 mln zł

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Ustawione na polecenie urzędników prezydenta Jacka Sutryka drewniane skrzynie utrudniające ruch samochodów na Ołbinie mają zniknąć z ulic. To decyzja policji. Do ratusza trafił właśnie nakaz ich usunięcia, bowiem zagrażają bezpieczeństwu uczestników ruchu drogowego, szczególnie pieszych – informuje Gazeta Wrocławska.

– Zapraszam pana prezydenta Sutryka i jego świtę, niech tu usiądą, niech wypoczywają i niech wąchają te spaliny z rur wydechowych. Poroniony pomysł. To kosztowało 1,8 mln zł? Ile elewacji można by za tą kwotę zrobić – denerwował się Lech Rybicki, wrocławianin z Ołbina, w rozmowie z Gazetą Wrocławską. – Dałbym temu, kto to wymyślił nie Nobla, a Nagrodę Jobla.

Na łukach skrzyżowania stanęły skrzynie z płyt OSB oraz podesty. W skrzyniach posadzono krzewy, trawy i drzewa. W konstrukcje wbudowane są ławeczki. Wzdłuż ul. Daszyńskiego posadzono w trójkątnych obramowaniach ze stali drzewa oraz postawiono jeszcze kilka platform. Konstrukcje ustawione na ulicy oraz jeden pobliski „park kieszonkowy” kosztowały 1,8 mln zł. Projekt prowadziła miejska spółka Wrocławskie Inwestycje, a urzędnicy wykorzystali do jego realizacji pieniądze unijne.

Do akcji wkroczyła policja, która zainteresowała się sprawą na wniosek miejskiego radnego Janusza Chudzika.

– Policjanci przeprowadzili lustrację wskazanego miejsca, na podstawie której stwierdzili nieprawidłowości oznakowania oraz umiejscowienia elementów drewnianych zamontowanych na skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Daszyńskiego – informuje w swoim piśmie mł. insp. Przemysław Kozioł, zastępca komendanta miejskiego policji.

6 lutego do ratusza trafił oficjalny wniosek policji dotyczący likwidacji “zieleńców”, przywrócenia dotychczasowych przejść dla pieszych oraz odnowienie oznakowania poziomego na skrzyżowaniu ulic Daszyńskiego i Żeromskiego.

– W naszej ocenie zamontowane w tak sposób instalacje drewniane zarażają bezpieczeństwu uczestników ruchu drogowego, a w szczególności pieszych wchodzących na jezdnię bezpośrednio zza przeszkody ograniczającej widoczność – tłumaczy Kozioł.

/gazetawroclawska.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!