Jak donosi portal anywhere.pl choć wydaje się to śmieszne, mewy to poważny problem. A pistolet na wodę to poważna zabawka.
Jak się bowiem okazuje, w mieście kanałów i bardzo ciekawych zapachów dochodzących nas zewsząd, największym problemem turystów nie jest wcale włoska mafia czy owe zapachy, ale – mewy.
Okazuje się bowiem, że tzw. magoghe w dialekcie wenecjańskim, są prawdziwymi utrapieniem, jeśli chodzi o spożywanie czegokolwiek na świeżym powietrzu. Wasze pizze i kanapki nie są bezpieczne w tym mieście.
Jak opowiada Paolo Lorenzoni, dyrektor Gritti Hotel – naprawdę działają. W dodatku, są pomarańczowe, czego te ptaki nie lubią.
Źródło: anywhere.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!