Znana włoska terapeutka, lekarz i chirurg dr Silvana De Mari została oczyszczona z zarzutów o zniesławienie samcołożników. Decyzję podjął turyński prokurator po dochodzeniu trwającym wiele miesięcy. Przeciw lekarce protestowały organizacje homoseksualne. Jednak ostatecznie włoski wymiar sprawiedliwości nie ugiął się pod presją „tęczowych” aktywistów.
Doktor Silvana De Mari wyraziła satysfakcję z uniewinnienia. Podkreśliła, że jako osoba wywodząca się z rodziny o antyfaszystowskich tradycjach jest przyzwyczajona do odważnego działania. Podkreśliła, że od 40 lat zajmuje się osobami homoseksualnymi i „bardzo je kocha”.
W styczniu 2017 roku na Facebooku dr Silvana De Mari opublikowała statystyki dotyczące chorób przenoszonych drogą płciową w społeczności homoseksualnej. W swym „poście” przywołała badania dowodzące, że homoseksualizm to jedna z głównych przyczyn syfilisu. Zwróciła także uwagę na ryzyko zakażenia wirusem HIV.
„Podczas gdy czekamy aż autorzy tych badań zostaną oskarżeni o homofobię i wygnani ze swoich szacownych medycznych instytucji, musimy przyznać, że jeśli zagrożenie zdrowotne związane z homoerotycznym zachowaniem jest poważne teraz, to było o wiele gorsze przed wynalezieniem antybiotyków i prezerwatyw” – napisała wówczas. Za te słowa De Mari spotkała się z atakami organizacji homoseksualnych.
Po uniewinnieniu lekarka stwierdziła, że coś takiego jak orientacja homoseksualna nie istnieje. Seksualność to bowiem sposób, w jaki biologia prowadzi do reprodukcji. Dlatego też bez spotkania płci męskiej i żeńskiej nie można, jej zdaniem, mówić o seksualności. Możliwy jest co najwyżej homoerotyzm.
Lekarka skrytykowała także Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne, negujące uznawanie homoseksualizmu za zaburzenie. Jej zdaniem, w następnej kolejności, za całkowicie normalną może zostać uznana pedofilia. Sęk w tym, że ludzkość pokłada ufność w tej organizacji ze Stanów Zjednoczonych, tak jakby była ona nieomylna.
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!