Jak podaje portal nczas.com wnuczka Jean-Marie Le Pena, była deputowana i twórczyni elitarnej szkoły kadr ISSEP, Marion Marechal przedstawiła swoją wizję ograniczenia wpływów islamu we Francji, wizji społeczeństwa i problemów tego kraju.
Francuski rząd zajmuje się ostatnio walką z „separatyzmem islamistycznym”. Wizja Marion jest jednak zupełnie inna i oparta na korzeniach i tożsamości cywilizacyjnej jej kraju.
„Jesteśmy przywiązani do pewnej idei człowieka i społeczeństwa” – mówi wnuczka założyciela FN.
Wywiad z nią został opublikowany 22 stycznia na stronie internetowej dziennikarza i publicysty Sud Radio i CNews, Philippe’a Bilgera.
Le Pen wróciła do problemu radykalnego islamizmu we Francji: „Nie chcemy żyć zgodnie z prawami szariatu, w systemie, w którym apostazja oznacza wyrok śmierci, gdzie nie ma równości mężczyzn i kobiet i gdzie kwestionowana jest wolność sumienia”.
Marion Maréchal zakwestionowała strategię państwa w walce z terroryzmem islamistycznym. „Jeśli w celu walki z islamizmem jesteśmy gotowi niszczyć to, o co walczymy”, to według niej mamy „fundamentalną sprzeczność”. Chodzi tu o tworzenie w kulturowo chrześcijańskiej Francji „islamu francuskiego”, co jest pomysłem rządu.
Marion Maréchal ostrzegła też, że ustawa przeciwko separatyzmowi „będzie miała zastosowanie do wszystkich religii”. Chociaż chodzi o konkretne zagrożenie ze strony radykalnego islamu, to rząd chce „karać całe społeczeństwo”.
„Mam wrażenie, że zarówno niekontrolowana imigracja, jak i islamizm, stopniowo niszczą wszystkie moje wolności” – dodała Marion Marechal Le Pen.
Zagrożenia są konkretne. Szefowa ISSEP wymienia zagrożone obszary: „moja swoboda przemieszczania się, ponieważ nie można zapewnić wszędzie bezpieczeństwa, moja wolność słowa, ponieważ próbujemy ją ograniczyć i uniemożliwić ludziom mówienie prawdy, wolność zrzeszania się, ponieważ widzimy, że kontrola państwa zaostrza się, moja wolność edukacji (rząd ogranicza nauczanie domowe i kontrolę nad szkołami prywatnymi).
Marion Maréchal odniosła się do także do katolicyzmu.
Dodała, że znajduje „ekscytujące rzeczy w społecznej nauce Kościoła”. Według niej Kościół miałby „zdolność prowadzenia ludzi ku (…) dobru i cnocie”. Także w perspektywie ich wyborów politycznych.
Obraz Francji jest smutny. Młoda Le Pen mówi, że nawet „nasza tożsamość nie jest już czymś oczywistym”. Jest Francja – „ojczyzna ojców (przodków)” i „ojczyzna rewolucji” i tworzone przez te dwie „Francje” napięcia.
Popieracie?
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!