W myśl porozumienia zawartego między Turcją a Stanami Zjednoczonymi, turecka armia rozpoczęła obsadzanie kontrolowanego przez wojska USA regionu wokół miasta Manbidż. W ten sposób Amerykanie po poświęcili Kurdów w zamian za poprawę relacji z Erdoganem.
Ankara od wielu tygodni groziła, że turecka armia przejmie Manbidż i w końcu dopięła swego. Obecnie wojska tureckie zajmują obszar na północ od stolicy regionu – Manbidżu. Premier Turcji potwierdził, że Turcy rozpoczęli ?misję w Manbidżu”.
Przywódcy kurdyjskich Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) twierdzą, że na razie do samego miasta tureccy żołnierze nie wchodzą, co zdaje się być robieniem dobrej miny do złej gry. Źródła tureckie informują, że wojska tureckie obsadzą tereny na północ od rzeki Sadkru i na zachód od miasta Manbidż.
Kurdowie, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia bez walki regionu Manbidż, bynajmniej nie mogą liczyć, że na tym się skończy. Turcy już zapowiadają, że jeszcze przed końcem lata zamierzają przejąć kontrolę nad takimi miastami jak Tal-Abiad, Kobani i Al-Kamiszli.
Ostatnie wydarzenia sprawiły, że wśród Kurdów coraz częściej pojawiają się głosy, by czym prędzej dogadać się z Asadem, bo w przeciwnym razem może się okazać, że całe ich terytorium znajdzie się pod okupacją turecką.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!