Wiadomości

Wraca cenzura prewencyjna: Sąd zakazał dziennikarzowi publikowania tekstów o Zbigniewie Bońku

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Zabezpieczenie udzielone przez SO w Warszawie jest oczywistym przykładem cenzury prewencyjnej. Środowisko dziennikarskie powinno protestować przeciwko tak jaskrawemu naruszaniu zasady wolności słowa – powiedział wiceminister sprawiedliwości i poseł PiS Sebastian Kaleta.

Sebastian Kaleta w rozmowie z PAP skomentował decyzję Sądu Okręgowego, zakazującą dziennikarzowi „Gazety Polskiej” Piotrowi Nisztorowi publikacji treści związanych ze Zbigniewem Bońkiem.

W tygodniku „Gazeta Polska”, który ukazał się w środę, opublikowany został artykuł Piotra Nisztora „Kapitan SB trzęsie polską piłką”. Dotyczy on Andrzeja Placzyńskiego, prezesa firmy Lagardere Sports Poland (LSP), wcześniej działającej pod nazwą SportFive. „W 2017 roku PZPN, kierowany przez Zbigniewa Bońka, przedłużył z firmą Placzyńskiego umowę na pośrednictwo m.in. w pozyskiwaniu sponsorów dla polskiej reprezentacji” – czytamy w tygodniku.

Według „GP”, Placzyński ma ciemną kartę w życiorysie i w latach 1980–1990 „był pracownikiem Departamentu I MSW (wywiadu PRL), z czego ostatnie trzy lata służby spędził jako funkcjonariusz pod przykryciem w Wiedniu”. „GP” miała dotrzeć do dokumentów Placzyńskiego, które szczegółowo opisują jego działalność wywiadowczą.

W środę redaktor naczelny Tomasz Sakiewicz zwołał konferencję prasową. Poinformował na niej, że przewodniczący I wydziału cywilnego Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Rafał Wagner 27 sierpnia wydał postanowienie zakazujące Nisztorowi publikacji treści związanych ze Zbigniewem Bońkiem. Sakiewicz zwrócił uwagę, że postanowienie to zostało wydane przed publikacją artykułu. – Sąd podejmując tę decyzję nie znał treści artykułu, bo go po prostu jeszcze nie było, a mimo to zakazał jego publikacji – podkreślił. – Przyznam, że tego typu działania, to jest już taki najgłębszy PRL – dodał.

Sebastian Kaleta wskazał w czwartek, że orzeczenie sądu “podważa zaufanie” do wymiaru sprawiedliwości oraz do “instytucji zabezpieczenia” oraz ochrony dóbr osobistych. – Sąd mógł dokonać zabezpieczenia w mniej dotkliwy sposób, tak aby zarówno mogła być realizowana wolność prasy oraz ochrona dóbr osobistych w związku z zaistniałym sporem co do treści publikacji. Orzeczenie jest niestety bardzo niebezpiecznym precedensem – powiedział.

/Polskie Radio 24/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!