Jak zawiadamia portal kresy.pl według wstępnych wyników poniedziałkowych wyborów zwycięstwo odniosła w nich norweska Partia Pracy (Ap), która jednak będzie musiała znaleźć sobie koalicjantów by rządzić.
Po przeliczeniu głosów z 99,5 proc. lokali wyborczych wynik Partii Pracy sięgnął 26,4 proc. Jak podaje profil Europe Elects może to przełożyć się na 48 mandatów w parlamencie liczącym 169 członków. Ap by zebrać większość będzie musiała więc pozyskać koalicjantów.
Rządząca dotychczas Prawica uzyskała 20,5 proc. głosów, co może się przełożyć na 36 mandatów. Prawica uzyskała wynik o 4,6 punktu procentowego gorszy niż w czasie poprzednich wyborów. Najwięcej zyskała natomiast Partia Centrum (Sp), którą poparło według wstępnych wyników 13,3 proc. głosujących, czyli o 3,3 punkty procentowe więcej niż w poprzednich wyborach.
Liberalna Partia Postępu (FrP) uzyskała 11,7 proc., Socjalistyczna Partia Lewicy (SVp) 7,5 proc., komunistyczna Partia Czerwonych (R) 4,7 proc., Partia Liberalna (V) 4,5 proc., Partia Zielonych (MGD) 3,8 proc., Partia Chrześcijańsko-Demokratyczna (KRF) 3,8 proc. Zgodnie z norweskim systemem wyborczym wszystkie te partie wezmą udział w podziale miejsc w parlamencie. Frekwencja wyniosła 76,5 proc.
Komentująca wyniki wyborów telewizja Al Jazeera sugeruje, że by zbudować minimalną większość 89 deputowanych w Strtingu Partia Pracy zwróci się do Partii Centrum i Socjalistycznej Partii Lewicy. Jej politycy chcą natomiast uniknąć koalicji z komunistami a także z Partią Zielonych, która z pod sztandarami radykalnej polityki klimatycznej może przysporzyć problemów w rządzeniu krajem, którego dobrobyt oparty był do tej pory w niemałej mierze na wydobyciu ropy naftowej.
Transformacja gospodarki z powodów klimatycznych była zresztą jednym z głównych tematów kampanii wyborczej, podobnie jak kwestia relacji z Unią Europejską.
Co wy na to?
Źródło: kresy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!