– Mam wrażenie, że informacja o moim zatrzymaniu jest odczytywana, że jestem w jakichś kazamatach pod Magadanem, tymczasem jestem w Polsce od wczoraj i nic się nie dzieje poza tym, że rzeczywiście zostałem w ciągu jednej doby wydalony z Federacji Rosyjskiej z faktycznym zakazem powtórnego wjazdu – powiedział dr hab. Henryk Głębocki, którego FSB zatrzymała w piątek ok. północy w Moskwie.
Historyk jest adiunktem w Instytucie Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego; a także pracuje w Oddziałowym Biurze Badań Historycznych w Krakowie. Prowadził badania dotyczące m.in. relacji polsko-rosyjskich w XIX w.,
– Do zatrzymania doszło w piątek ok. północy po moim powrocie z Petersburga do Moskwy. Po wyjściu z pociągu na dworcu zostałem zatrzymany przez patrol dworcowy i doprowadzony do pomieszczenia, gdzie czekała duża grupa funkcjonariuszy FSB, którzy przy użyciu kamery odczytali mi postanowienie Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Z przedstawionego mi pisma wynikało, że mam w ciągu jednej dobry opuścić terytorium Rosji – powiedział dr hab. Głębocki.
Postanowienie było datowane na 21 listopada, czyli na dzień przyjazdu historyka do Petersburga, gdzie m.in. w Instytucie Polskim przedstawił on wykład dotyczący tzw. operacji polskiej NKWD z lat 1937-38 w wyniku, której – jak mówił – NKWD zamordowała ok. 200 tys. Polaków.
Badacz poinformował, że samo zatrzymanie trwało krótko, bez przesłuchania i przeszukania.
– Wyraźnie chodziło o formalne przedstawienie dokumentu, który miał wymusić mój wyjazd z Federacji Rosyjskiej – powiedział Głębocki.
Dodał, że nie podpisał dokumentu, mimo że zażądali tego funkcjonariusze.
– Odmówiłem stwierdzając, że nigdy w podobnych okolicznościach w PRL zatrzymywany przez Służbę Bezpieczeństwa niczego nie podpisywałem i teraz także bez obecności przedstawicieli ambasady polskiej niczego nie podpiszę. Dokument więc został podpisany przez trzech funkcjonariuszy, następnie został on przedarty na pół; część z podpisami została w ich rękach, natomiast reszta tego porwanego dokumentu została mi wręczona i na tym spotkanie zakończyło się – wyjaśnił.
Historyk dodał, że do Polski wrócił w sobotę ok. godz. 16, natomiast w Rosji zamierzał pracować do 10 grudnia prowadząc badania w archiwach do kilku przygotowywanych przez siebie publikacji. Wśród tematów znajdywały się problemy polityki Imperium Rosyjskiego wobec tzw. kwestii polskiej w XIX wieku oraz Związku Sowieckiego wobec Polaków w XX wieku.
Instytut Pamięci Narodowej poinformował dziś, że do zatrzymania dr hab. H. Głębockiego doszło w piątek. Funkcjonariusze FSB odczytali mu nakaz opuszczenia terytorium Federacji Rosyjskiej w ciągu 24 godzin, pod groźbą przymusowej deportacji. Decyzja FSB, która była bez wskazania merytorycznego powodu wydalenia oraz możliwości odwołania, oznacza jednocześnie zakaz ponownego wjazdu na terytorium Rosji.
24 XI 2017 r. #FSB Federacji Rosyjskiej zatrzymała w Moskwie dr. hab. Henryka Głębockiego, pracownika naukowego #UJ oraz krakowskiego oddziału #IPN, prowadzącego badania naukowe w archiwach rosyjskich. #Rosja #Moskwahttps://t.co/JfFkh7jPsq pic.twitter.com/roxMFsa9Cf
— IPN (@ipngovpl) 26 listopada 2017
Wydalony z Rosji historyk Henryk #Głębocki zajmuje się m.in. „Operacją polską” NKWD – jedną z największych zbrodni o znamionach ludobójstwa w historii Europy XX w.#OpercjaPolska #NKWD #ZSRS #Rosjahttps://t.co/nQuwurWMNy
— IPN (@ipngovpl) 26 listopada 2017
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!