Tzw. szybkie błyski radiowe to najnowszy temat w badaniach radioastronomicznych, analizowany przez naukowców od kilkunastu lat. W środę ogłoszono wyniki sugerujące, iż po raz pierwszy udało się dostrzec takie zjawisko w naszej galaktyce, a odpowiedzialny za nie może być obiekt zwany magnetarem.
Wyniki przedstawiono w trzech publikacjach w najnowszym numerze „Nature”.
Szybkie błyski radiowe, zwane po angielsku Fast Radio Bursts (FRB), to bardzo silne wybuchy energii rejestrowane na falach radiowych i trwające ułamki sekund. W tak krótkim czasie może być wyzwolona energia nawet 100 miliony razy większa niż moc promieniowania Słońca. Po raz pierwszy wykryto je w 2007 roku, co ciekawe, po kilku latach od faktycznego zarejestrowania danych przez australijski radioteleskop Parkes, gdy analizowano dane archiwalne z 2001 roku. Jednak obserwowane do tej pory przypadki były za daleko, aby móc dokładnie poznać te zjawiska, więc nadal nie jest do końca jasne pochodzenie tych tajemniczych emisji radiowych – jakie obiekty astronomiczne mogą być za to odpowiedzialne.
W środę ogłoszono, że udało się wykryć najbliższy nam błysk FRB, mający źródło w Drodze Mlecznej. Udało się wskazać jego „winowajcę”. Wydaje się, że odebrane fale radiowe zostały wytworzone przez magnetara, czyli rodzaj gwiazdy neutronowej o niezwykle silnym polu magnetycznym. Teoretycy przewidywali wcześniej, że magnetary mogą być potencjalnie odpowiedzialne za szybkie błyski radiowe. Teraz udało się uzyskać potwierdzenie obserwacyjne tej hipotezy.
28 kwietnia 2020 r. zarejestrowano szybki błysk radiowy FRB 200428. Dokonały tego Canadian Hydrogen Intensity Mapping Experiment (CHIME) oraz amerykański The Survey for Transient Astronomical Radio Emission 2 (STARE2). Udało się go powiązać ze znanym wcześniej magnetarem SGR 1935+2154, znajdującym się w Drodze Mlecznej. Dodatkowo wskazano zbieżność z błyskiem rentgenowskim z tego samego miejsca. Ten sam obszar nieba był także obserwowany przez chiński radioteleskop Five-hundred meter Aperture Spherical Telescope (FAST), który jednak błysku nie zaobserwował (gdyż akurat w tym momencie nie prowadził obserwacji), ale był przydatny w nałożeniu limitów przy analizie danych.
Naukowcy wskazują przykładowy przebieg wydarzeń. Magnetar może wytworzyć błysk (strumień) elektronów i innych naładowanych cząstek trwający ułamki milisekund. Cząstki te zderzają się z innymi, wyemitowanymi w trakcie wcześniejszych podobnych wydarzeń. To generuje z kolei poruszającą się na zewnętrz falę uderzeniową, która wytwarza olbrzymie pola magnetyczne. Elektrony poruszają się wzdłuż linii pola magnetycznego i emitują impuls fal radiowych. Dodatkowo fala uderzeniowa powoduje bardzo duże rozgrzanie elektronów (dużą temperaturę), dzięki czemu emitują one promieniowanie rentgenowskie.
Czy za wszystkie szybkie błyski radiowe odpowiedzialne mogą być magnetary i wskazany proces? Nie wiadomo. Wśród różnych hipotez są też czarne dziury, czy poprzedniczki niezwykle jasnych supernowych, można też spotkać rozważania, iż są to efekty nieznanych technologii używanych przez hipotetyczne cywilizacje pozaziemskie.
/Nauka w Polsce – PAP/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!