Felietony

Wyznawcy Wielkiej Lechii uwierzą w każdą bzdurę

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

1 kwietnia br. zamieściłem na naszym portalu – w ramach prima aprillisowego żartu – artykuł o rzekomym odkryciu kroniki z VI wieku p.n.e., która to miała potwierdzać istnienie Wielkiej Lechii.

Kronika miała zostać napisana na dworze władcy Lecha III, który to panować miał na znacznych obszarach Europy i którego imperium sięgać miało daleko w głąb Azji. Miała też tam być mowa o wyprawach do Afryki, gdzie nasi przodkowie rzekomo założyli faktorie handlowe.

Stolica Imperium Lechitów liczyć miała półtora miliona mieszkańców i być zlokalizowana na Górnym Śląsku. Z portami bałtyckimi i czarnomorskimi łączyć ją miała sieć dróg, z których korzystać mieli nie tylko kupcy, ale które odgrywać miały też istotną rolę przy przerzucaniu wojsk z jednego kierunku na drugi, umożliwiając organizowanie dalekich wypraw.

Oto ten artykuł:

Odkrycie potwierdzające istnienie starożytnej Wielkiej Lechii

Wydawałoby się, że tekst jest tak absurdalny, że trudno się nie zorientować, że jest to żart, a tymczasem z przerażeniem odkryłem, że zaczął on żyć własnym życiem, stając się istotnym „dowodem” potwierdzającym istnienie Wielkiej Lechii.

Nikt już nie sięga do wpisów, iż był to prima aprillisowy kawał. Ponad 10 tys, wyświetleń, z czego tylko wczoraj przeszło 400 to naprawdę sporo. Raz za razem ktoś gdzieś udostępnia ten tekst na Facebooku, wywołując gorące dyskusje, a wymyślona przeze mnie kronika zaczęła funkcjonować w pseudonaukowym obiegu.

A jakie jest moje zdanie na temat Wielkiej Lechii? Otóż od czasu tego nagrania nic się w tej materii nie zmieniło:

Wojciech Kempa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!