Jednym z mało znanych epizodów z walk Dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka jest wyzwolenie 12 kwietnia 1945 roku z niemieckiego obozu w Oberlangen ponad 1700 Polek, uczestniczek Powstania Warszawskiego. Było to wyjątkowe wydarzenie, kiedy to polski żołnierz 1 Dywizji Pancernej swoim działaniem uratował polskie kobiety więzione przez wspólnego wroga.
Marszowi pierwszej polskiej Dywizji Pancernej przez Francję, Belgię i Holandię towarzyszyły owacje, kwiaty i wdzięczność lokalnych mieszkańców, że polska dywizja przynosi im wolność od niemieckiego okupanta, lecz jak wspomniał sam generał Maczek:
(…) Jeśli za trudy i straty polskiej dywizji pancernej należały się jej jakieś kwiaty, rzucone serdeczną ręką, to tymi kwiatami rzuconymi rękoma losu było uwolnienie – w wyniku działań dywizji – tego obozu.
Odnosząc się natomiast do bezpośredniej akcji podjętej przez Polską Dywizję w celu wyzwolenia obozu, zapisał:
(…) W tym czasie gonitwy do morza, po stronie zachodniej rzeki Ems, miało miejsce zdarzenie, które głęboko przeżyła cała dywizja.
Nie było bitwy o to miejsce.
Nie było wsparcia lotnictwa ani artylerii.
Ta jedna ponoć seria z brena, która ściągnęła ze strażnicy wieży jednego niemieckiego wartownika -nie wiem czy była nawet potrzebna.
A mimo tego było to wielkie zdarzenie dla dywizji pancernej.
Myślę o Oberlangen i Niederlangen z obozem 1700 polskich kobiet – żołnierzy Armii Krajowej z Powstania Warszawy. (…) A stało się to całkiem nieoczekiwanie!
Na meldunek rozpoznania o obozie kobiet – jeńców Armii Krajowej z Powstania w Warszawie – dowódca 2 pułku pancernego ppłk Koszutski z kilkoma czołgami i kariersami wjechał po prostu do obozu, obalając czołgami ogrodzenia z drutów kolczastych i zwalniając jeńców (…) Pociągnęły wozy załadowane wszystkim co było potrzebne, lub mogło się przydać. Każdy chciał się czymś przysłużyć, czymś pomóc. Na prośbę komendantki obozu por. Milewskiej musiałem wydać zakaz przywożenia prowiantu, bo magazyny pękały z przepełnienia[1].
Wspomnienie z wyzwolenia obozu niemieckiego polskich więźniarek, pomimo upływu lat, wciąż posiada niegasnący przekaz dla współczesnych. Mianowicie, niezależnie gdzie i niezależnie jakie posiada dana strona argumenty usprawiedliwiające odradzanie się ideologii nazistowskiej, zawsze taka decyzja związana jest z przyjęciem całego ciężaru grzechów tego systemu i w ostateczności doprowadzi do zniszczenia i śmierci.
Krzysztof Żabierek
[1]S. Maczek, Od podwody do czołga, Londyn 1984, s.228-229.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!