Trzej 15-latkowie zostali za trzymani po tym, jak wkroczyli na teren posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie należącej do prezydenta USA Donalda Trumpa. Okazało się, że w plecaku mieli karabin AK-47.
Zdarzenie miało miejsce w ubiegły piątek około północy. Policja z Palm Beach zauważyła trzech nastolatków, którzy zaparkowali około 3 km od pola golfowego należącego do Trumpa. Kiedy funkcjonariusze chcieli podejść do auta, chłopcy zaczęli uciekać.
Wywiązał się pościg. Nastolatkowie zatrzymali się przy posiadłości Mar-a-Lago i przeskoczyli przez płot. Zatrzymali ich ochroniarze i przekazali policji. Okazało się, że jeden z 15-latków miał w plecaku karabin AK-47 z magazynkiem zawierających 14 pocisków. Podczas przesłuchania przekonywał, że broń „znalazł”.
Według policji, zatrzymani nie zdawali sobie sprawy, iż wkroczyli na teren posiadłości prezydenta, po prostu przeskoczyli ogrodzenie, żeby uniknąć złapania. Obecnie przebywają w izbie zatrzymań dla młodzieży w West Palm Beach.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!