Matthew Taylor Coleman, 40-letni instruktor szkoły surfingu w Santa Barbara, zabił dwójkę swoich małych dzieci, wierząc że w ten sposób “ratuje świat” – wynika z opublikowanych dokumentów sądowych. Mężczyzna przyznał, że kierował się teoriami spiskowymi o Iluminatach i QAnon.
Według opublikowanych zeznań agentki FBI, 40-letni mieszkaniec Kalifornii Matthew Coleman zawiózł w ubiegły weekend dwójkę swoich dzieci, 2-letniego syna i 10-miesięczną córkę, do Meksyku pod pretekstem wycieczki. Po przekroczeniu granicy zabił dzieci strzałami z harpunu do podwodnych połowów. Jak zeznał, ich zwłoki ukrył w krzakach.
Policja w Santa Barbara została najpierw (w sobotę) zaalarmowana przez żonę Colemana, która powiedziała, że ten zabrał dzieci, nie informując jej, gdzie je zabiera. Nie odbierał też telefonu, ani nie odpisywał na sms-y. Powiedziała ona wówczas policji, że nie uważa, aby życie dzieci było zagrożone, ale poprosiła policję o kontakt z Colemanem.
Według FBI mężczyzna miał stwierdzić, że został “oświecony” przez teorie spiskowe QAnon i o Iluminatach. Miał też być przekonany – na podstawie urojeń – że jego żona przekazała dzieciom “wężowe DNA” i zabijając dzieci “chroni świat przed potworami”. Obie przytoczone teorie mówią o istnieniu spisku światowych elit, które w przypadku jednej z odnóg tej pierwszej teorii, zajmują się wykorzystywaniem dzieci i żywią się ich krwią. Proceder ten miał według teorii – zapoczątkowanej na internetowym forum znanym z trollingu – zatrzymać Donald Trump, doprowadzając do masowych aresztów m.in. Hillary Clinton.
W czerwcu FBI ostrzegło podczas briefingu dla Kongresmenów, że zradykalizowani zwolennicy teorii, którzy nadal w nią wierzą, mimo że przepowiednia o aresztach nie sprawdziła się, mogą planować akty przemocy. Zwolennicy QAnon byli też wśród uczestników szturmu na Kapitol 6 stycznia.
/CNN, rmf24.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!