Do silnej eksplozji doszło w poniedziałek wieczorem w hali Manchester Arena po koncercie amerykańskiej wokalistki Ariany Grande. Brytyjska policja poinformowała, że liczba ofiar śmiertelnych zamachu wzrosła do 22. Mowa jest też o 59 osobach rannych. Wśród zabitych są dzieci. Ataku dokonał jeden zamachowiec, który zdetonował ładunek. Napastnik zginął w wybuchu.
Policja zaapelowała do mieszkańców Manchesteru o unikanie okolic hali widowiskowo-sportowej, gdzie doszło do eksplozji.
– Byłam razem z mężem na stacji Victoria, gdy doszło do eksplozji. Wybiegliśmy stamtąd i zobaczyliśmy tysiące nastolatków, biegnących i krzyczących. Zawołałam, aby wszyscy biegli za mną i skierowałam ich do pobliskiego hotelu Holiday inn – relacjonowała Paula Robinson, która była świadkiem zdarzenia. Kobieta zamieściła na Twitterze swój numer telefonu z informacją, że są z nią dzieci z hali.
– Telefon dzwonił cały czas – dodała.
O „silnym wybuchu” donosili świadkowie. Pojawiły się też informacje o dwóch wybuchach. Na nagraniach, zamieszczonych na portalach społecznościowych widać panikę wśród uczestników koncertu Ariany Grande. Na miejsce przyjechała policyjna grupa specjalistów od materiałów wybuchowych.
Zamknięto dla ruchu pobliską stację kolejową Manchester Victoria.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!