Ten 14-kondygnacyjny budynek, wyglądający jak średniowieczna budowla, powstaje na terenie Puszczy Noteckiej w obszarach Natura 2000. Aby można było tam zacząć budowę, osuszono staw i usypano sztuczną wyspę. Wszystko przy akceptacji i wręcz aprobacie środowisk ekologicznych (m.in. poszczególnych osób z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, Fundacji Salamandra).
Smaczku całej sprawie dodawał fakt, że pod raportem dotyczącym oddziaływania tejże inwestycji na środowisko podpisał się prof. dr hab. Piotr Tryjanowski – dyrektor Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i zarazem znany ekolog, który niedawno protestował przeciwko „niszczeniu” Puszczy Białowieskiej.
„W związku ze stosunkowo niedużą powierzchnią zajmowaną przez planowaną inwestycję oraz nieznaczne wykorzystanie tych terenów przez istotne gatunki ptaków wnioskować można, że inwestycja nie przyczyni się do znaczącego ograniczenia przestrzeni niezbędnej do utrzymania obecnego stanu ochrony ptaków będących przedmiotami ochrony obszaru Natura 2000 Puszcza Notecka. W związku z brakiem na omawianym terenie znaczących walorów przyrodniczych nie planuje się wykonywać szczególnych działań minimalizacyjnych” – mogliśmy przeczytać w tym kuriozalnym raporcie.
Gdy w lipcu ubiegłego roku rzecz przebiła się do opinii publicznej, wybuchło powszechne oburzenie. Sprawą zajęło się nie tylko Ministerstwo Środowiska, ale i Prokuratura, a agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego wkroczyli do siedziby Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu, jako że to właśnie ta instytucja wydała zezwolenie na budowę zamku w Puszczy Noteckiej.
I co? Ano przedwczoraj bloger Zwiadowca Historii odwiedził plac budowy i stwierdził, iż „budowa nie została zatrzymana, zamek rośnie i jest już prawie na ukończeniu”. Na dowód tego zamieścił zdjęcie w internecie:
(fot. zwiadowcahistorii.pl)
Więcej:
https://www.zwiadowcahistorii.pl/zamek-w-stobnicy-ma-sie-dobrze-jest-prawie-na-ukonczeniu/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!