Już sam sygnał obecności drapieżnika w środowisku może mieć wielki wpływ na życie potencjalnych ofiar. W przypadku owadów ekspozycja jaj na woń drapieżnika wpływa na późniejszą przeżywalność owadów, a “pamięć” pochodząca nawet z chwilowego kontaktu z zapachem wpływa na cały późniejszy rozwój larw.
Wyniki badań na ten temat zostały opublikowane w piśmie „Freshwater Biology”. Ich autorami są Szymon Śniegula z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie, a także dwóch badaczy ze szwedzkiego Uniwersytetu w Uppsali.
Jak przypomina Szymon Śniegula w informacji przesłanej PAP, drapieżnictwo to relacja pomiędzy organizmami, w ramach której drapieżnik – jako pokarm – wykorzystuje ciało innego organizmu, ofiary. Drapieżnik jest też jedynym beneficjentem takiej interakcji. Jednak potencjalne ofiary – doświadczając stresu spowodowanego przez obecność drapieżnych organizmów, wykształcają szereg strategii obronnych. Mogą np. uciekać w czasie ataku albo unikać miejsca i czasu, związanych z aktywnością drapieżnika. Inną strategią bywa wytworzenie różnych struktur ciała: wyrostków, pancerzy, kolców i innych form, które utrudniają drapieżnikowi schwytanie i połknięcie.
Każde z tych przystosowań może oznaczać dla ofiar pewne koszty. Np. ograniczona aktywność w obecności drapieżnika może źle wpłynąć na intensywność poszukiwań pokarmu. Również uzbrojenie się organizmu – wykształcenie przez niego wyrostków czy kolców – oznacza wydatkowanie energii, która w innym wypadku mogłaby przecież posłużyć inwestycji w rozród. To zaś wpływa ujemnie na liczebność populacji.
Informacje o bliskości drapieżnika potencjalna ofiara może odbierać wzrokowo lub fizycznie, a także poprzez substancje wydzielane mimowolnie przez zwierzęta. “Substancje te – zwane kairomonami – są często odbierane przez potencjalną ofiarę jako sygnał zagrożenia. Natomiast nadawca, w tym przypadku drapieżnik, zdradza nieświadomie swoją obecność, przez co maleją jego szanse na udane polowanie, ponieważ – jak wspomniałem- ofiara podejmuje mechanizmy obronne” – tłumaczy Szymon Śniegula.
Wraz ze współautorami publikacji badał on wpływ kairomonów pochodzących od drapieżnej ryby – okonia, na kilka gatunków ważek równoskrzydłych z rodziny łątkowatych (Coenagrionidae).
Na potrzebę badań naukowcy stworzyli kilka grup eksperymentalnych. W pierwszej badali jaja ważek. Część z nich była eksponowana na sygnały pochodzące od ryb, część – hodowano w wodzie bez kairomonów.
Testowano również larwy: część najmłodszych lub starszych larw odbierała zapach ryb. Kolejna grupa, kontrolna, nie doświadczała kontaktu z kairomonami. We wszystkich zespołach organizmów badacze mierzyli cechy ważne dla rozwoju embrionów i larw.
Okazało się, że jeżeli w danym środowisku obecne są kairomony – to u obecnych tam jaj i larw ważek może dochodzić do zmian dotyczących przeżywalności, terminu klucia oraz – w przypadku larw – tempa wzrostu – informują autorzy badania.
“To ciekawe, że w przypadku przeżywalności jaj oraz terminu klucia larw, reakcja na obecność kairomonów była inna u każdego z badanych gatunków ważek – potencjalnych ofiar okonia” – podkreśla Szymon Śniegula.
Zwraca też on uwagę na larwy ważek, które na wczesnych stadiach rozwoju nawet przez krótki czas miały kontakt z zapachem ryb. Rozwój tych osobników na późniejszych stadiach przebiegał wolniej – nawet, jeśli nie były już więcej narażone na zapach ryb.
“Przedstawione wyniki pokazały, że obecność drapieżnika w środowisku, nawet krótkotrwała, może mieć kolosalny wpływ na liczebność i dynamikę rozwoju potencjalnych ofiar, nawet przy braku jakiegokolwiek fizycznego kontaktu drapieżnik-ofiara” – podkreśla naukowiec.
Autorzy zastrzegają, że badanie wpływu kairomonów na jedno stadium rozwojowe organizmów o złożonym cyklu życiowym (np. owadów) to za mało, by wyciągać wnioski o faktycznym wpływie obecności drapieżnika na liczebność i dynamikę populacji danego gatunku.
Nauka w Polsce – PAP
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!