Ptasie „żarty” to naśladownictwo. Lirogony naśladują płacz dziecka i dźwięk telefonu, przedrzeźniacze nabijają się z głosu człowieka i udają smażoną jajecznicę, szpaki podszywają się pod wilgi. Ptaki potrafią oszukiwać, wprowadzając w pole nawet wytrwanych ornitologów.
O psotnych ptakach i ich zdolnościach opowiada badacz zachowań ptasich z Katedry Zoologii Uniwersytetu w Poznaniu, prof. Piotr Tryjanowski. Jak potwierdza ormitolog, lirogon wspaniały naśladujący płacz dziecka przebywał w Taronga Zoo w Sydney, gdzie zaadoptował usłyszane dźwięki.
***
OSZUSTWA NA WSZYSTKICH KONTYNENTACH
„Lirogony należą bowiem do gatunków mimetycznych, a więc takich które doskonale potrafią naśladować inne dźwięki, czy to elementy środowiska, czy też głosy innych gatunków ptaków. Robił to tak doskonale, że ludzie zaglądali do wózków, aby sprawdzić czy to nie płaczą ich pociechy. Innym pokazem zdolności naśladowniczych lirogonów, było nauczenie się przez nie dźwięku piły tarczowej, migawki aparatu fotograficznego, odgłosy gier elektronicznych” – wylicza poznański badacz.
Najpopularniejszy gatunek ptaków naśladujących dźwięki to papugi, wśród których rekordzistka potrafiła powtórzyć 1700 słów. Jednak ich „papugowanie” i „wymowa” są – w ocenie ornitologa – tak specyficzne, że tutaj raczej trudno o pomyłkę. Podobne zdolności mają gwarki.
„Prawdziwymi żartownisiami są amerykańskie przedrzeźniacze. Nazwa zobowiązuje, bo nie tylko naśladują inne gatunki, ale i z człowieka potrafią … robić sobie jaja, a precyzyjniej rzecz ujmując potrafią oddać wokalnie odgłosy smażonej jajecznicy, a nawet skrzypienie drzwi” – mówi prof. Tryjanowski.
RODZIMI ŻARTOWNISIE
Wśród polski gatunków liderem naśladownictwa jest szpak. „I to jego wczesnowiosenne nawoływanie zofijjjjaaa, charakterystyczne dla wilgi zapewne niejednego zaskoczyło. No bo jak to wilga w marcu? Przecież gatunek ten przylatuje do nas dopiero w maju” – opowiada ornitolog. Dodaje, że możliwości naśladownicze szpaka są ogromne – praktycznie w każdej piosence są wplecione strofy innych gatunków. Szpak potrafi też naśladować dźwięk zamykanych drzwi, syrenę pożarną, łamane drzewo, świst pociągu i samochodu. Badacz zastrzega, że u szpaków śpiewają wyłącznie samce.
Kolejnym „żartownisiem” wymienianym przez prof. Tryjanowskiego jest sójka, która głosem jastrzębia czy myszołowa potrafi zmylić wprawne ornitologiczne ucho. Zdaniem badacza długie śpiewy z wplataniem strof innych gatunków są bardzo charakterystyczne także dla łozówki i dzierzby gąsiorka.
„Chcąc wydłużać listę żartownisiów znajdziemy tam jeszcze: pleszkę, muchołówkę żałobną, kosa, śpiewaka, zaganiacza, cierniówkę, kapturkę, zaroślówkę, pokląskwę, skowronka polnego, dzierlatkę, czyża, a nawet rudzika. Prawda, że sporo?” – wylicza naukowiec, ale zaznacza, że ostatnie z wymienionych gatunków naśladują znacznie mniej niż mistrzowie tej kategorii.
PO CO TE WYGŁUPY?
Prof. Tryjanowski przyznaje, że naukowcy niewiele wiedzą o pełnej funkcji ptasich żartów, czy też poważniej mówiąc naśladownictwa. Jedna z hipotez mówi o tym, że poszerzanie repertuaru poprzez wplątywanie śpiewu innych gatunków „działa na samice”. Inna – że udawanie głosu drapieżnika odstrasza inne ptaki i dzięki temu oszustwu można samemu pozostać ze smakowitym kąskiem jedzenia. Poznański badacz skłania się ku takiej, zgodnie z którą wielość naśladowanych dźwięków oznacza zwiększenie własnych możliwości. Zdaniem profesora, powinno nas to zachęcić do nauki języków obcych, nawet w Prima aprilis.
PAP – Nauka w Polsce
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!