Pojawia się coraz więcej doniesień o wykorzystywaniu przez nachodźców fałszywych dokumentów tożsamości, za pomocą których próbują oni przekraczać granice Polski i UE. Warto jednak pamiętać, że fałszywki to domena nie tylko murzynów i arabów, ale także przedstawicieli cywilizacji turańskiej. Ostatnio funkcjonariusze Straży Granicznej ujawnili nowe próby wykorzystania fałszywych dokumentów. Fałszywkami posługiwali się Ukrainka i Białorusin.
Zatrzymano “uchodźców” korzystających z fałszywych dokumentów. Jak poinformował por. SG Piotr Zakielarz, Rzecznik Prasowy Komendanta Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, pierwszy przypadek miał miejsce na przejściu granicznym w Medyce. Do odprawy na wyjazd z Polski zgłosiła się 33-letnia Ukrainka, udająca w Polsce “uchodźcę wojennego”. Cudzoziemka była kierowcą pojazdu, zatem rutynowo skontrolowano także jej prawo jazdy.
Szczegółowa analiza dokumenty potwierdziła jego sfałszowanie. Kobieta przyznała się do wykorzystania falsyfikatu i dobrowolnie poddała karze 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres próby 2 lat. Dalszą podróż do Ukrainy kontynuowała w fotelu pasażera.
Drugi przypadek miał miejsce na przejściu w Krościenku. Tamtejsi strażnicy graniczni udaremnili próbę wykorzystania fałszywego prawa jazdy przez obywatela Białorusi, podającego się za “prześladowanego przez reżim Łukaszenki”. 36-latek okazał do kontroli dokument wydany rzekomo przez władze Białorusi. Uprawnienia okazały się jednak w całości podrobione. Mężczyźnie postawiono zarzut wykorzystania fałszywego dokumentu, do czego się przyznał.
Jak przekazała służba prasowa Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej: „dobrowolnie poddał się karze grzywny w wysokości 2 tys. złotych. Ostatecznie ze względu na brak uprawnień i możliwości przekazania pojazdu do prowadzenia innej osobie, został zawrócony do Ukrainy”.
Polecamy również: Dania nałożyła podatek klimatyczny na krowy
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!