Po przeliczeniu 99% kart wyborczych w niedzielnych wyborach na Węgrzech partia Fidesz kierowana przez premiera Viktora Orbána uzyskała poparcie 53,1 proc. wyborców, a zjednoczona opozycja 6 partii – 35 proc. – wynika z danych Narodowego Biura Wyborczego.
„Odnieśliśmy tak wielkie zwycięstwo, że widać je z księżyca, a dokładnie z Brukseli. Wygrała chadecka polityka narodowa i musimy powiedzieć Brukseli, że to nie jest przeszłość, ale przyszłość” – powiedział Viktor Orban, którego ugrupowanie odniosło zdecydowane zwycięstwo.
Według niego duże międzynarodowe ośrodki władzy stanęły w szeregu przeciwko węgierskiemu reżimowi, ale powiedział, że „każdy grosz, który dali węgierskiej lewicy, był stratą pieniędzy”. Wydaje się, że „węgierska lewica była najgorszą inwestycją George’a Sorosa.
„To zwycięstwo zostanie zapamiętane na całe życie, ponieważ tak wielu ludzi walczyło przeciwko nam, w tym lewica w kraju, lewica za granicą, biurokraci w Brukseli, wszystkie fundacje i organizacje rządzącego imperium, zagraniczne media, a nawet ukraiński prezydent – powiedział Orbán.
„Cały świat widzi, że Węgrzy kochają swój kraj. Wysyłamy do Europy wiadomość, że to nie jest przeszłość, to jest przyszłość. To będzie nasza wspólna europejska przyszłość” – dodał.
Fidesz prawdopodobnie będzie mieć 135 mandatów w 199-osobowym parlamencie, a więc większość konstytucyjną. Zjednoczona opozycja, która po raz pierwszy wystawiła w każdym z jednomandatowych okręgów wyborczych tylko jednego kandydata, będzie mieć zaledwie 35 mandatów. Do parlamentu dostała się też partia Nasza Ojczyzna z siedmioma mandatami oraz przedstawiciel mniejszości niemieckiej.
/ungarnheute.hu/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!