Pijany Ukrainiec strzelał pod marketem. Incydent, który zakończył się interwencją policji, opisał Polak zaatakowany przez “uchodźców wojennych”:
“Dzisiaj będąc na zakupach w Biedronce w moim mieście napotkałem 2 młodych ludzi którzy stojąc koło wejścia spoczywali alkohol dyskutując między sobą i co chwilę zerkając w moją stronę coś do siebie rozmawiając po ukraińsku i jak dostrzegłem jeszcze chichotając. Odniosłem wrażenie że ta rozmowa była o mojej osobie. Ignorując to spakowałem w plecak zakupy, ruszyłem w stronę domu.
Oddalając się już w stronę domu usłyszałem charakterystyczny dźwięk 2 strzałów. Pierwszy usłyszałem koło ucha, że mi coś przeleciało, drugi musnął moją nogę. Na całe szczęście strzał był nieprecyzyjny i tylko poczułem lekkie muśnięcie. Zostawiając wszystko na chodniku udałem się w kierunku tych 2 osobników którzy zaczęli uciekać za market. Po lekkiej wymianie słów udałem się po telefon, który został w domu.
Raptem trwało to około 2 – 3 minuty jak byłem z powrotem na miejscu. Nie omieszkając, powiadomiłem o tym zdarzeniu 112. Moje zgłoszenie zostało przyjęte, lecz poinformowano mnie, iż nie jestem ranny to nic z tym nie mogą zrobić. Po sprawdzeniu monitoringu przez kierowniczkę sklepu na nagraniu widać jak delikwent trzyma broń w ręku i celuje w moją stronę. Pani ze 112 zgłoszenie przyjęła i podała numer na który miałem jeszcze raz zgłosić całe zdarzenie.
Po kilkukrotnej próbie dzwonienia na wskazany numer nikt nie odebrał połączenia. Dlatego piszę ten post. Dla waszej świadomości, że jeśli zdarzy się wam coś podobnego nie bądźcie zdziwieni, że nie będzie żadnej reakcji ze strony służb mundurowych, którym nawet się nie chce odebrać połączeń telefonicznych.
Kończąc ten post, chcę powiedzieć, że niestety Policja zawiodła mnie na całej linii. Nie wiem, czy 112 powiadomiło odpowiednie służby czy po prostu przyjęli zgłoszenie i gdzieś sobie lata po systemie. I tyle. Udają, że nic takiego się nie stało, bo nikt nie został ranny czy poszkodowany. Karygodne co się wyprawia w tej Polsce. Młodzież Ukraińska chodzi po ulicach już z bronią strzelając do przechodniów i nawet po zgłoszeniu zaistniałej sytuacji służby mundurowe nie raczą reagować na zgłoszenia swoich obywateli. Skandal na całej linii”.
Sprawa została nagłośniona przez lokalne media. Wówczas, zapewne niechętnie, do akcji wkroczyli funkcjonariusze z Posterunku Policji w Zdunach.
–Dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu 15 czerwca ok. godz. 23:55 powiadomił, że otrzymał zgłoszenie o strzelaninie w Zdunach niedaleko marketu. Zdarzenie miało mieć miejsce ok. 20:00 tego dnia. Patrol z Posterunku Policji w Zdunach ustalił osobę podaną w zgłoszeniu – poinformował nas asp. sztab. Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.
Sprawcą, który strzelał do ludzi gumowymi kulkami z atrapy broni, okazał się Ukrainiec w wieku poborowym. Jak poinformowała st. asp. Paulina Potarzycka, zastępca rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie, “uchodźca” został ukarany mandatem w wysokości 600 zł, w tym 100 zł za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym.
NASZ KOMENTARZ: Jak już wielokrotnie wspominaliśmy, w Polsce nie potrzeba agresywnych nachodźców z Aryki i Bliskiego Wschodu. Do zachodniego “ubogacenia kulturowego”, w wyniku którego nie da się bezpiecznie chodzić po ulicach, wystarczą nam Ukraińcy.
Polecamy również: Nowy sposób na osiedlanie się nachodźców w Polsce