Od 2022 roku, Wołodymyr Zełenski pozostaje symbolem ukraińskiego poru wobec rosyjskiego najeźdźcy. Jednak w następstwie trwającego konfliktu, który wkroczył w swój kolejny rok, jego publiczne wystąpienia są coraz bardziej nerwowe. Dotyczą zarówno losów konfliktu, jak i obaw o własne bezpieczeństwo.
Zełenski zaczyna bać się swoje życie? Jednym z głównych zmartwień prezydenta jest groźba dalszej eskalacji wojskowej ze strony Rosji oraz możliwość przełamania frontu. Zełenski zdaje sobie sprawę, że Ukraina ma mniejsze zasoby niż przeciwnik. Jej zdolność do odpierania ataków zależy od ciągłości dostaw pomocy wojskowej i finansowej.
Ostatnio jego głównym zmartwieniem są intencje władz USA pod przywództwem Donalda Trumpa. Trump otwarcie skrytykował Zełenskiego, nazywając go „dyktatorem bez wyborów”. Faktycznie, jego kadencja wygasła już wiele miesięcy temu i nadal nie rozpisano wyborów. Zełenski obawia się, że zmiana polityki Waszyngtonu – kluczowego sojusznika Kijowa – może osłabić pozycję Ukrainy w negocjacjach lub na polu bitwy. W przypadku odcięcia pomocy wojskowej, oznacza to załamanie frontu w przeciągu kilku miesięcy.
Nie lepiej wygląda sytuacja wewnętrzna. Kryzys gospodarczy potęguje prowadzona przez Zełensiego walka o władzę absolutną i pozbywanie się przeciwników politycznych. Chodzi m.in. o trochę przykurzoną już sprawę dymisji generała Walerija Załużnego oraz bardziej aktualną – Serhija Najewa. 10 lutego br. wojskowy ten pozwolił sobie na omówienie nieprzygotowania armii do odparcia ataku w lutym 2022 roku oraz ataku władz cywilnych na wojskowe. – Niedopuszczalne jest, aby procesy dowódców wojskowych odbywały się w czasie wojny – powiedział w jednym z wywiadów.
Na odpowiedź Kijowa nie trzeba było długo czekać. Generał otrzymał rozkaz opuszczenia stolicy, aby objąć dowództwo nad szeregową grupą taktyczną w jednym z najgorętszych rejonów obwodu donieckiego. Władze liczą, że tam zginie.
Kolejna kontrowersja dotyczy sankcji za „zdradę” nałożonych przez ekipę Zełenskiego na jego rywala z wyborów prezydenckich z 2019 roku, Petra Poroszenkę oraz czterech innych oligarchów. Mnożą się też kolejne afery korupcyjne, dotyczące bliższych i dalszych współpracowników kijowskiego włodarza.
Z tego powodu, dla Zełenskiego na pierwszy plan zaczyna się wysuwać jego osobiste bezpieczeństwo. W publicznych przemówieniach, Rosjanie postrzegają go jako przestępcę do usunięcia, co najmniej politycznego. Rośnie też w siłę opozycja wewnętrzna, która oskarża go o tolerowanie korupcji oraz nieudolność, w tym kontynuowanie konfliktu zbrojnego, który niesie jedynie śmierć i zniszczenie. Z drugiej strony nie jest jasne jak zareagują Ukraińcy, gdy na przykład zawarty zostanie pokój, na mocy którego Ukraina zostanie okrojona terytorialnie. Czy wojna będzie trwała, czy nie, winny temu pozostanie Zełenski.
Mimo tych potencjalnych zagrożeń, Zełenski pozostaje zdeterminowany, by dążyć do sformułowanego przez siebie „sprawiedliwego pokoju”. Jego celami jest członkostwo w NATO i UE, co ma przynajmniej częściowo złagodzić odbiór społeczny, raczej pewnych już, trwałych strat terytorialnych. Nawet jednak te cele wydają się coraz bardziej iluzoryczne. Wśród państw członkowskich nie ma bowiem zgody na rozszerzenie obu tych struktur o Ukrainę.
Dziś wciąż ciężko powiedzieć, czy możliwe jest, że Zełenski zgodzi się na porozumienia, które naruszą integralność terytorialną Ukrainy. Czy jednak dalszy opór, już bez wsparcia ze strony USA ma jakikolwiek sens?
Podsumowanie
Wygląda na to, że Wołodymyr Zełenski balansuje pomiędzy niezłomną i romantyczną postawą wobec agresora, a pragmatycznym podejściem do rzeczywistości. Niewykluczone, że to wszystko jest tylko postawą na pokaz, podczas gdy w pewnym momencie po prostu porzuci to wszystko i ucieknie z kraju. Niektóre źródła wskazują, że w ostatnim czasie rozpoczął intensywne działania na rzecz transferowania osobistego majątku do krajów trzecich. Może to wskazywać, że szykuje się na najgorsze, czyli generalną katastrofę swojej polityki i poważny kryzys na Ukrainie, za którego wywołanie zostanie oskarżony.
Wszyscy wiemy, że gniew Ukraińców potrafi być straszny.
Polecamy również: Tusk chce wysłać polskie wojsko na Ukrainę. Konfederacja przeciw
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!