Jak informuje portal dzienniknarodowy.pl Sąd Rejonowy w Piasecznie orzekł, że prezentowanie przez dr Bawera Aondo-Akaa baneru ze zdjęciem dziecka zabitego w wyniku aborcji nie jest wykroczeniem. Działacz pro-life był obwiniony o rzekome wywołanie zgorszenia. Postępowanie, w toku którego reprezentowali go prawnicy z Instytutu Ordo Iuris, zostało umorzone.
Sprawa dotyczyła antyaborcyjnego billboardu przedstawiającego szczątki ofiary aborcji, który na początku 2018 r. na krótko pojawił się w gminie Lesznowola. Do jego usunięcia doprowadzili miejscowi radni oraz feministyczne działaczki. Dr Aondo-Akaa na podstawie art. 51 Kodeksu wykroczeń został obwiniony o wywoływanie zgorszenia.
Sąd Rejonowy w Piasecznie orzekł, że tego typu działanie nie stanowi czynu zabronionego, gdyż działacz pro-life korzystał z ochrony w ramach wolności słowa oraz prawa do prezentowania własnych przekonań. Zdaniem sądu Dr Bawer Aondo-Akaa miał prawo do manifestowania swoich poglądów poprzez pokazywanie skutków aborcji.
– Działacze organizacji pro-life byli wielokrotnie obwiniani o wywołanie zgorszenia poprzez prezentowanie zdjęć ciał martwych dzieci po aborcji. Postępowania te kończą się prawomocnymi orzeczeniami na korzyść działaczy. Wobec dr Bawera Aondo-Akaa zostało wytoczonych aż osiem procesów. Zmasowane ataki, podczas których do walki z prawdą o aborcji angażuje się instrumenty prawne, mają na celu zniechęcenie działaczy pro-life do publicznego opowiadania się za życiem. Orzecznictwo sądów powszechnych pozostaje jednak zgodne co do tego, że tego typu działania nie stanowią wykroczenia- komentuje mec. Magdalena Majkowska z Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.
W obronę działacza pro-life zaangażowani byli mec. Jerzy Kwaśniewski oraz mec. Magdalena Majkowska.
Czy myślicie, że w Europie Zachodniej sąd zachowałby się tak samo?
Źródło: dzienniknarodowy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!