Dziś nad ranem w wieku 92 lat zmarł Henryk Kończykowski ps. Halicz, żołnierz legendarnego batalionu Armii Krajowej „Zośka”. Podczas Powstania Warszawskiego przeszedł cały szlak bojowy „Zośki”.
„Nad ranem o 3.40 zmarł pan Henryk Kończykowski „Halicz”, żołnierz batalionu „Zośka”, uczestnik Powstania Warszawskiego, bohater książki „Zośkowiec”, niezwykły człowiek, który zmienił nie tylko moje życie. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie” – wpis o takiej treści zamieścił dziś na Facebooku Jarosław Wróblewski, dziennikarz, autor wspomnianej książki „Zośkowiec”, opisującej losy „Halicza”.
Henryk Kończykowski był do wczoraj ostatnim żyjącym żołnierzem plutonu „Felek” 2. kompanii „Rudy” batalionu „Zośka”. Podczas Powstania Warszawskiego przeszedł cały szlak bojowy batalionu, od Woli, przez Stare Miasto, do Czerniakowa. Brał udział w wyzwalaniu Gęsiówki, ranny w czasie walk na Starówce. Po Powstaniu trafił do obozu w Pruszkowie, skąd udało mu się uciec.
W styczniu 1945 r. aresztowany przez NKWD, uciekł z więzienia kilka tygodni później. Wcielony do oddziału Henryka Kozłowskiego „Kmity”, także „Zośkowca”. Głównym zadziałem oddziału „Kmity” była ubezpieczanie płk. Jana Mazurkiewicza „Radosława”. W 1950 r. aresztowany przez UB, oskarżony o próbę siłowego obalenia ustroju Polski Ludowej i zabójstwo Kazimierza Jackowskiego, skazany na 15 lat pozbawienia wolności.
„Halicz” został zrehabilitowany w roku 1993, odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Walecznych. W 92. urodzinach pana Henryka wziął udział prezydent RP, Andrzej Duda, który wręczył jubilatowi kwiaty oraz podarunek.
/niezalezna.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!