Polski kuter rybacki „Miętus”, którego armator organizuje rejsy turystyczne, zatonął na Bałtyku 9 mil (16 km) na południe od miasta i portu Rønne na Bornholmie. Przyczyną wypadku polskiego statku była kolizja z inną, kilkukrotnie większą jednostką pływającą. Duńskie służby uratowały wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie. Do Polski powrócą prawdopodobnie w poniedziałek.
– Wszyscy żyją i to jest najważniejsza dla nas wiadomość. Z moich informacji wynika, że ucierpiała tylko jedna osoba. Ma przecięty łuk brwiowy – powiedział Wojciech Maciejewski, właściciel jachtu motorowego Miętus II, który w niedzielę ok. 5 rano został staranowany przez 140-metrowy masowiec, ok. 9 mil morskich na południe od duńskiego Bornholmu.
– To był typowy rejs wędkarski – relacjonował Wojciech Maciejewskiu.
Załoga z wędkarzami wypłynęła w sobotę przed północą. Nim dopłynęli na łowisko doszło do kolizji. W niewielką, kołobrzeską jednostkę uderzył najprawdopodobniej statek Begonia S, pod banderą Wysp Cooka.
– Z przekazanych mi informacji wynika, że po kolizji statek popłynął dalej. To duńskie służby miały go namierzyć i zawrócić, by na miejscu, w Roenne, złożyć wyjaśnienia – mówił Wojciech Maciejewski.
– Polski statek „Miętus” zatonął 9 mil na południe od miejscowości Rønne na wyspie Bornholm. Na pokładzie było 16 osób. Wszystkie się ewakuowały na tratwę ratunkową – poinformował z kolei rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni Rafał Goeck.
Rønne to największe miasto i port na Bornholmie. Jak dodał Goeck, akcję ratunkową prowadziły duńskie służby poszukiwawczo-ratownicze.
– Wszystkie osoby zostały podebrane przez tamtejsze służby. Do akcji zadysponowano dwa śmigłowce i trzy statki ratownicze. Polska strona w niej nie uczestniczyła. Duńczycy wszystko skoordynowali i przeprowadzili – zaznaczył rzecznik.
Przyczyną wypadku było zderzenie z inną jednostką. W polski kuter – mierzący zaledwie 20 m długości – uderzył znacznie większy od niego statek o długości 143 m, który płynął pod banderą Wysp Cooka. Załogi obu jednostek zostały już przesłuchane.
Jak zaznaczono, jedna osoba była lekko ranna w głowę, po opatrzeniu została o godz. 11 również przetransportowana do hotelu w Rønne, w którym przebywają wszyscy ewakuowani. My organizujemy transport, który dziś wypływa do Ronne, aby przetransportować wszystkich z powrotem do Kołobrzegu w poniedziałek, w godzinach porannych.
Statek „Miętus II” był niegdyś duńskim kutrem rybackim, ale w 2011 r. całkowicie został przebudowany, zmodernizowany pod potrzeby komercyjnego wędkarstwa.
/TVP Info, Głos Koszaliński/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!