„Szanowny Panie, w odpowiedzi na Pański wniosek o przedłużenie na 2018 rok akredytacji korespondenta zagranicznego w Polsce uprzejmie informuję, że akredytacja nie została przedłużona” – przeczytał w piśmie od polskiego MSZ współpracujący ze Związkiem Ukraińców w Polsce Igor Isajew, muzułmański dziennikarz z z Ukrainy, który dał się poznać z zaangażowania w różne antypolskie prowokacje.
Biorąc pod uwagę jego działalność na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, decyzję tę należy uznać za słuszną. Dawno powinien zostać z Polski wydalony. Ale nie zostanie – kilka miesięcy temu otrzymał bowiem polskie obywatelstwo. W tym miejscu należy zadać pytanie, jak to się mogło stać. Mamy tu bowiem do czynienia z ewidentnym brakiem konsekwencji polskiego MOSZ.
MSZ cofnął akredytacje muzułmańskiemu dziennikarzowi z ukraińskim paszportem, Igorowi Isajewowi, który kopie pod rządem w Polsce. W tle prawdopodobnie #Soros i plan masowej migracji Tatarów i Czeczenów do Europy przez wschodnią ścianę Polski. Czyli V kolumna Majdanu Bis. pic.twitter.com/lqXW69EOUQ
— Stanislas Balcerac (@sbalcerac) 30 kwietnia 2018
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!