11 kwietnia ogień pochłonął przeszło 33 ha powierzchni Nadleśnictwa Włodawa (RDLP w Lublinie). To jak na razie największy pożar jaki wystąpił w tym roku na terenie Lasów Państwowych.
Akcenty zimy, które nadal można było obserwować w otaczającej aurze u progu wiosny sprawiły, że do zeszłego piątku w lasach RDLP w Lublinie zarejestrowano w tym sezonie tylko cztery małe pożary, które objęły zasięgiem powierzchnię 0,30 ha.
– Jeszcze w piątek mieliśmy znikome zagrożenie pożarowe w centralnej i południowej części lubelskiej dyrekcji, zaś na terenie nadleśnictw zlokalizowanych na północy takiego zagrożenia nie było wcale – opowiada Tomasz Przytocki, specjalista SL ds. ochrony przeciwpożarowej.
Dwa dni słonecznej pogody z wyższymi temperaturami powietrza w połączeniu z porywistym wiatrem wystarczyły, aby sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie. – Tak naprawdę w ciągu kilkunastu godzin odnotowaliśmy gwałtowny wzrost zagrożenia pożarowego w lasach całej dyrekcji – zauważa Przytocki.
Pokłosiem takiego stanu rzeczy były wydarzenia, które rozegrały się na obszarze lubelskiego Nadleśnictwa Włodawa. W niedzielę po godzinie 13 do włodawskich leśników dotarła informacja o zarzewiach ognia zlokalizowanych w leśnictwie Matiaszówka.
Na miejsce skierowano niezwłocznie zastępy straży pożarnej. Silne podmuchy wiatru sprawiły, że płomienie zaczęły w bardzo szybkim tempie rozprzestrzeniać się na większą powierzchnię.
– Z obliczeń naszego leśniczego wynikało, że w szczytowym momencie pożaru ogień zajmował 1 ha powierzchni leśnej w tempie około 10 sekund. To pokazuje, że gdyby wymknął się on spod kontroli strażaków istniało znaczące ryzyko zagrożenia zdrowia i życia uczestników akcji gaśniczej. Na szczęście, dzięki sprawnym i skoordynowanym działaniom udało się opanować ogień po godzinie 18 – relacjonuje Krzysztof Zalewski, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Włodawa, który nie krył wdzięczności wszystkim osobom zaangażowanym w gaszenie ognia.
– W walce z żywiołem uczestniczyło ponad 20 zastępów państwowych i ochotniczych straży pożarnych z powiatów bialskiego i włodawskiego, pracownicy naszego nadleśnictwa i policjanci. W możliwie jak najszybszym ugaszeniu pożaru w lasach włodawskich pomógł również samolot gaśniczy typu „Dromader”, stacjonujący na co dzień w bazie w Radawcu i wspomagający walkę z ogniem z powietrza, zwłaszcza w najtrudniej dostępnych leśnych ostępach.
W poniedziałek, 12 kwietnia, trwało jeszcze dogaszanie i dozorowanie leśnego pogorzeliska.
Ze wstępnych szacunków wynika, że największy odnotowany do tej pory w bieżącym sezonie pożar na terenie Lasów Państwowych pochłonął ponad 33 ha powierzchni Nadleśnictwa Włodawa – w większości upraw i młodników oraz częściowo starszych drzewostanów znajdujących się na obszarze Leśnictwa Matiaszówka, położonego na styku powiatów bialskiego i włodawskiego.
/lasy.gov.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!